Obiecywałam, więc pokazuję :). Nigdy wcześniej nie myślałam, że buty aż w takim stopniu wpływają na przyjemność z biegania. Zawsze brałam to co było pod ręką - jakieś trampki, najlepiej te najgorsze, no bo po co niszczyć ulubione...Ale jaki sens ma męczenie siebie i swoich stóp?
Dopiero ostatnio (od kiedy je sobie sprawiłam :)) zaczęłam doceniać zalety takich typowo sportowych butów, stworzonych właśnie do biegania. Czasem warto dołożyć tych kilkadziesiąt złotych, żeby odczuć komfort oddychających i tak fajnie wybijających się od podłoża stóp. Niestraszne wtedy kamienie i nierówności, a nogi same niosą nas do mety...:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz